poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Adam odbicie swej nędznej osoby-czas oczyszczenia

Zło mówi się że nie śpi, i tylko czeka na swój lepszy czas. Konfrontacja i szok jak to możliwe i do tego złość na samego siebie jaki byłem a może jestem?



Myślisz że to co stare już umarło i nie wróci? 
-O tuż nie, dopóki nie skonfrontujesz siebie ,to zawsze to będzie w Tobie siedzieć i gnić.
 Bóg wczoraj właśnie pokazał swoją wielkość. Mój mały kolega to odbicie mnie z przed kilku laty wtedy to ja taki byłem.
Moim zadaniem jest pokochać samego siebie w osobie mojego kompana. 
Mówi się że Camino odciska swoje piętno na każdym człowieku który je przemierza, Camino oczyszcza...Amen

Mój Przyjacielu, wieczór wczorajszy miał smutne zakończenie.
Po przepięknej niedzieli będąc w drodze nadszedł czas na poszukanie odpoczynku, miała być nocpod gołym niebiem ,ale jesteśmy zbyt bardzo zmęczeni i jednak chciało by się mieć kawałek tego materaca i prysznic. 
Tak nie wiele żyjąc w normalnym trybie masz to wszystko na codzień,
 a idąc na Camino to jest jak ruletka, niestety powoli zaczyna się sprawdząć kto pierwszy ten lepszy. 
Spotkaliśmy pewnego młodego hiszpana który widział że czegoś szukamy wieczorową porą , widząc nas z plecakami to pomyślał że potrzebujemy albergues znaczy się noclegu. To nas zaprowdził ale okazało się że już wszystko zajęte. pomyślałem to będzie noc pod gołym niebem. 
Właściciel dał nam namiar na oddalone inne albergues wiec jest nadzieja. Idziemy przez małą piękną promende i dochodzimy do ogromnego budynku jakaś szkoła czy coś innego tam się mieściło. Wchodzimy a tam co hiszpański bar wypełniony kibicami olimpijskimi,
- nic pomyślałem jaka różnorodność w nocowaniu będzie, w barze jeszcze nie było noclegu.
 Podeszła hiszpanka starsza kobieta,  
-powiedziała trzy euro za łóżko i doprowadziła nas do ogromnej sali gimnastycznej,
- o jak miło,
-pomyślałem,
 pokazała materace i lazienke znaczy się wszystko co potrzeba.
 Boże Ty wiesz co mi nam tak naprawde potrzeba i to wszystko nam dajesz ani za dużo ani za mało tak w sam raz.
Wiesz mój Przyjacielu dziś jestem tutaj dopiero trzy dni a kocham te poranki, wstawanie o 4 lub 5 rano zbieranie się i  ruszanie w droge.
Widok o poranku jest zadziwiający, dziesiątki osób z plecakami rosną jak grzyby po deszczu, nie samowity widok.
Tego czego się doświadcza tutaj będąc na Camino nie da się opowiedzieć napisać czy nawet narysować.
Camino trzeba poczuć w swoim sercu , widząc sercem i słuchając sercem doświadczas Camino które jest dla ciebie. 
Widzisz ludzi różnych pod względem koloru skóry, oczu, ubioru, języka i wielu wielu innych, to są róznice, 
-a jak sądzisz co je łączy?
-dobrze masz racje to Camino.
Dziś szliśmy trasą z Najera do Santo Domingo de la Calzada 21,3km 
I tak na koniec krótka historia tego cudownego miejsca.

Nazwa tego miejsca pochodzi od tak troche zapomnianego świętego, a mowa o Dominiku z Calzada


Według legendy niemiecki pielgrzym, który odrzucił umizgi miejscowej dziewczyny, został przez nią obwiniony o kradzież, później skazany i powieszony. Jego rodzice znaleźli go żywego na szubienicy. Gdy przekazali tę wieść sędziemu miał on powiedzieć: „To bzdura, wasz syn jest żywy tak samo, jak ten pieczony kurczak na moim talerzu”. Po tych słowach kurczak miał ożyć na talerzu i zapiać. Na pamiątkę tego zdarzenie w katedrze wmurowano klatkę, w której do dzisiaj można zobaczyć żywego koguta i kurę.


Tam gdzie dziś nocuje mamy na dziedzińcu klatkę z kurami i kogutami więc będzie wesoło. 

Boże mój jeszcze nigdy bagietki i wędlina niemiały dla mnie tak słodkiego smaku a ciężar mojego plecaka nie był tak lekki i słodki Camino nie da się przeżyć bez serca i opisać słowami obrazkami czy opowieściami.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz