piątek, 26 sierpnia 2016

Adam idziesz i czekasz co przyniesie następny zakręt

Czas Łaski, zaproszenie, kilometry litry wylanego potu, spalony tłuszcz etc...
Zaczynając swoje Camino nie przewidzisz tego wszystkiego co już zostało powiedziane na tym blogu. Camino to niespodzianka, to prezent który rozpakowujesz bardzo powoli, wyciągasz kolejne kartoniki z pudełka i sie zastanawiasz co będzie dalej...


Idziesz dzień za dniem mija kolejne kilometry wyrabisz , patrzę na dystans jaki został mi do przejścia i się usmiecham ,cieszyę się że Bóg odkrywa przedemną nie sporzytkowane pokłady energii i siły które we mnie drzemią. Ja osobiście sam jestem w wielkim szoku że mój organizm jest wstanie tyle dać energii z siebie będąc w takich ekstremalnych warunkach. Temperatura brak snu czy nie dojadanie niekiedy brak wody dla mnie to sobiście były ciężkie doświadczenia sprawdzenie swego organizmu ile jest w stanie dać.
Powoli zbliżam się ku końcowi swojej pielgrzymki swojego Camino do Santiago de Compostela. Pozostało tylko 68 km do przejścia z jednej strony cieszę się że w końcu to koniec a z drugiej strony to żal mi że ten czas już się kończy.
Dziękuje Bogu za tak ogromną łaskę którą mnie obdarzył i dał mi możliwość odbycia swojej najpiekniejszej Drogi jaką można sobie tylko wymarzyć. To wszystko co się tutaj wydarzyło, ludzi których tutaj poznałem, Eucharystie na których byłem i te wszyskie kilometry które przeszedłem, każdy jeden odcisk oraz nadwyrężone ścięgna to na zawsze pozostanie w mej pamięci jako coś do czego będę wracał pamięcią. Żadne zdjęcia czy nawet ten blog nie oddadzą tego co czuję i co przeżywam pokonując kolejne wzniesienia przemierzając kolejne wioski poznając kolejnych ludzi, i żegnając się z kolejnymi Albergue którzy użyczyli mi miejsca do snu. Zawsze jak wychodzę z noclegu to mam w zwyczaju mówić Dziękuję za noc.
Będąc już przy końcu mojej wędrówki drogami św Jakuba zastanawiam się jak jest w samym Santiago co tam zobaczę lub kogo tam spotkam tego niestety nie wiem i nie da się tego przewidzieć, nie mam nawet żadnych oczekiwań, Jednej rzeczy mogę być pewny że o godzi 12 odbędzie się specjalna Msza dla Pelegrinos również spotkanie ze św Jakubem przy jego grobie, złożenie wszystkich listów które mi zostały przekazane oraz może zobacze jak będzie rozpalone największe Kadzidło w czasie mszy. Wiem też że to Kadzidło jest tylko odpalane na specjalne okazje a jeżeli ktoś sobie życzy aby w czasie mszy było kadzidło odpalone to trzeba uzbierać 300euro koszt duży ale sądze że to nie problem dla Pelegrinos. Zastanawiasz się pewnie dlaczego tak dużo, ponieważ na jedno rozpalenie potrzeba kiladziesiąt kilogramów drewna i samego proszku. A i jeszcze jedną nagrodą taką widoczną namacalną będzie dla mnie Certyfikat ręcznie pisany na pergaminie ukończenia Camino w tym celu aby otrzymać taki właśnie certyfikat to codziennie muszę zbierać pieczątki w róznych miejscach bedący jako dowód że codziennie pokonywałem trase. Kupujesz do tego celu specjalny Paszport Credntial gdzie wpisujesz swoje dane imie nazwisko, numer paszportu, skąd jesteś oraz skąd rozpoczynasz swoje Camino. Warunkiem otrzymania tego certyfikatu jest ukończenie 100 km trasy.


Codziennie trzba być gotowym do przyjęcia wyzwania i z uśmiechem przyjmować to co jest dla Ciebie przygotowane. Bo to jest wyzwanie tylko twoje nikt inny go za Ciebie nie wykona. Więc głowa do góry zacisnij żeby i idź, może być to praca której nie lubisz, studia których nie jesteś w stanie już zrozumieć, lub twoje życie które według Ciebie nie ma sensu.

Amen i dobranoc









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz