środa, 28 września 2016

Adam to znowu Winnki

Ora et Labora
W tym zapisane jest wszystko czym są Winniki, życie monastyczne sprowadza się do tych trzech słow.


Jestem tutaj w Winnikach od kilku dni, to tutaj w tej maleńkiej wsi, odpoczywam i lecze swe serce oraz pragnę odnaleść siebie i swoje powołanie. Winniki odkryłem z moim umiłowanym Bratem i Przyjacielem. To tutaj odbyliśmy przepiękne rekolekcje.
Dwa lata temu również tutaj wróciłem kiedy w moim życiu rozpoczęły zachodzić poważne zmiany te ludzkie zawodowe, oraz duchowe.
Od wielu lat pragnę zaznać pokoju Jezusowego całe życie jest poszukiwaniem żywego i prawdziwego Jezusa.
Czasami są do tego potrzebne rygorystyczne zmiany w życiu, na przykład zmiana środowiska zmiana miejsca zamieszkania, nie kiedy i również odseparowanie się od świata zewnętrznego w którym na różny sposób dawkuję się nam prze różne informacje.
Ja zdecydowałem się pójść za głosem swego serca i postanowiłem opuścić życie w anglii na rzecz własnych marzeń o podróżowaniu, w tym celu udałem się właśnie na swoje osobiste rekolekcje do Winnik do Cystersów którzy tutaj prowadzą swój dom zakonny.
Na chwile obecną nie mam domu ani żadnych pieniędzy. Więc decyzja o przyjeździe tutaj była i tą zaistaniałą sytuacją podyktowana.
Pracuje tutaj na rzecz tego domu Rekolekcyjnego wzamian za dach nad głową i regularne posiłki, oraz razem wspólnie się modle. Stałem się na jakiś czas Bratem zakonnym świeckim, to też jest forma wolontariatu.
Wzamian za dach i jedzenie oddaje swoją miłość oraz czas i moją jak narazie ukrytą radość.
Jest to totalna zmiana w moim życiu które zostało wywrócone do góry  nogami.
Będę się starał w miare możliwości opowiadać o tym nowym doświadczeniu w moim pokręconym życiu.
Czas na jaki tutaj zostane hmm...Bóg raczy to wiedzieć.

Tobie umiłowany życzę abyś potrafił odnaleść swój czas dla Boga czy to po przez pracę,zabawę czy...
A ty sam masz w swoim życiu takie miejsce jakim są Winniki w moim życiu? Jak tak to może daj komentarz gdzie to miejsce się znajduję może i ja bym je odwiedził. W końcu mam podróżować po świecie nie mając pieniędzy ani domu, a jedzenie , nocleg, czy bilety będę zdobywał jako wolontariusz.
Proszę o komentarze.
Dobranoc :)



 

2 komentarze:

  1. Pomysł wydaje się dobry. Podróżować można w rozmaity sposób. Bez pieniędzy też się da, choć wymaga to zmiany optyki. Pamiętam taką głupawą piosenkę z dzieciństwa:
    Wędrowali szewcy
    Przez zielony las
    Nie mieli pieniędzy
    Ale mieli czas...

    I coś w tym jest. Jeśli nie masz pieniędzy, ale masz czas i jesteś otwarty na to, co ci los przyniesie, to dasz radę. Choćby wolontaryjnie. Jeśli mogę Ci coś podpowiedzieć, skorzystaj z tego czasu wyciszenia, który masz przed sobą i czytaj książki o tych miejscach, do których chcesz dotrzeć. Dzięki temu swoją podróż rozpoczniesz już teraz. A potem z radością i ekscytacją będziesz „w realu” odnajdywał te miejsca, które już zagnieżdżą się w Twojej wyobraźni. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sergiuszu, tutaj wszystko jest inne płynie swoim rytmem. Czas, prace spotkania z ludźmi odbywają się bez spoglądania na zegarek. Na początku było mi trudno nie będę tego ukrywał,ale teraz z biegiem czasu cieszę się i Dziękuje Bogu za to miejsce. Tutaj dojrzewam i utwierdzam się w przekonaniu że decyzję która podjąłem jest tą właściwą.

    OdpowiedzUsuń